Hej! Jestem
Ania Ficek

Żeglarstwo traktuje nie tylko jako podróż, lecz jako sposób na życie w zgodzie z zasadami slow life. Od pierwszego rejsu morskiego zakochała się w żeglarstwie, a przekroczenie koła podbiegunowego stało się dla niej kolejnym krokiem w ponznawianiu arktycznego świata. Ekspedycje morskie stały się fascynującym sposobem na eksplorację regionów, po których pływa.
Przepłynęła osiem tysięcy mil w różnych regionach świata, zawsze z uśmiechem, którym zaraża innych, a także posiadając umiejętność organizacji zawsze skupiona na wszystkich detalach stanowiących o powodzeniu wypraw.

Z zawodu lekarz, specjalista reumatologii, propagująca zdrowy i aktywny tryb życia, zaciekawiona badaniami USG stawów oraz balneologią. Jej filozofia życia w rytmie “work life balance” pokazuje, że można łączyć aktywność żeglarską z dbałością o życie w spokoju, bez pośpiechu, z równowagą między życiem zawodowym a prywatnym.
Pasjonując się aktywnym spędzaniem czasu w górach, znajduje radość w wędrówkach po szlakach Tatr i zdobywaniu tras ferratowych w różnych częściach Europy. Każda nowa droga, którą wybiera staje się dla niej wyzwaniem prowadząc ku kolejnym szczytom i otwierając przed nią nowe możliwości do odkrywania i zdobywania przygód.

Największe osiągnięcia

2024 – Ekspedycja na Spitsbergen północny na jachcie S/Y Azimuth – z-ca kapitana
2024 – Eksploracja 5 wysp archipelagu Azorów w zaledwie 6 dni, w tym zdobycie szczytu Pico (2 351 m n.p.m.)
2024 – Cabo de Roca, najbardziej wysunięty przylądek kontynentalnej Europy

2023 – Rejs Orki i Wieloryby z-ca kapitana
2023 – Rejs Lofoty z-ca kapitana
2023 – Expedycja na północ Svalbardu z-ca kapitana
2023 – Triglav Najwyższy szczyt Alp Julijskich wpisany do korony Europy – 2864 m n.p.m


2022 – Toubkal najwyższy szczyt Maroka i gór Atlas – 4167 m n.p.m
2022 – Expedycja na północ Svalbardu z-ca kapitana
2022/23 – Rejs po Oceanie Atlantyckim na odcinku Gibraltar-Capo Verde – II oficer /stewardessa
2022 – Rejs wzdłuż brzegów – Norwegii Szczecin -Tromso – załoga
2021 – Korona Gór Polski


2020 – Lekarz specjalista Reumatolog


2015 – Lekarz

Celem rejsu jest to, by wrócić do domu nieco zmienionym, nieco mądrzejszym i nowymi oczyma spojrzeć na stare rzeczy.TAGE VOSS

Ciekawe projekty i podróże

Rejs po Atlantyku był wyjątkowym projektem podróżniczym, który zrealizowaliśmy jako załoga dostarczenia jachtu na łącznej trasie o długości 2223 mil morskich. Naszym celem było przemierzenie oceanu, z Gibraltaru na Wyspy Zielonego Przylądka gdzie spotykają się wiatry pasatowe – stałe, mocne wiatry, które w naturalny sposób sprzyjają żegludze na długich dystansach.

Podczas tego rejsu, praca na pokładzie była nie tylko wymagająca, ale i ekscytująca. Jako załoga musieliśmy zmierzyć się z różnorodnymi warunkami atmosferycznymi, od spokojnych dni, po dynamiczne, wietrzne noce i zjawiskiem kalima. Wykorzystywanie pasatów do szybkiej żeglugi, monitorowanie kursu, dostosowywanie żagli do zmieniającego się wiatru, a także regularne sprawdzanie stanu technicznego jachtu, stanowiły kluczowe elementy codziennej pracy na pokładzie.

Rejs dostarczenia jachtu przez Atlantyk był nie tylko wyzwaniem logistycznym, ale również świetną okazją do doświadczenia żeglarskiej przygody na wielką skalę, w pełni wykorzystując naturalne siły oceanu.

Rejs ekspedycyjny na Svalbardzie, realizowany przez Men of Sea, to podróż w sam środek Arktyki, na skraj świata, gdzie natura jest dzika i nienaruszona. Podczas tej wyprawy przemierzaliśmy malowniczą zatokę Isfjorden oraz Północny Spitsbergen, stawiając kroki na ziemiach, które przez wieki były świadkami pionierskich ekspedycji i pierwszych prób zdobycia tych nieznanych, lodowych krain.

Nasza załoga miała okazję doświadczyć niezwykłego kontaktu z dziką przyrodą. Spotykaliśmy niedźwiedzie polarne, wieloryby, białuchy, morsy oraz inne arktyczne gatunki, które w tej surowej scenerii wciąż kroczyły po ziemiach nietkniętych ludzką ręką. Zbliżaliśmy się do lodowców, podziwiając ich monumentalną, lodową potęgę, a także docieraliśmy do skrajnych, północnych obszarów, blisko 80 stopnia szerokości geograficznej, co stanowiło niesamowite wyzwanie i osiągnięcie.

Rejsy ekspedycyjne na Svalbard realizujemy cyklicznie od kilku lat, oferując naszym uczestnikom unikalną okazję poznania Arktyki w jej najczystszej i najbardziej pierwotnej formie. To niezapomniane doświadczenie, które łączy pasję do żeglarstwa, odkrywania nieznanych terenów i bliskiego kontaktu z naturą w jednym z najbardziej ekstremalnych zakątków naszej planety.

Pomysł na realizację projektu zdobycia Korony Gór Polski narodził się z potrzeby oderwania się od miejskiego zgiełku i odnalezienia chwili prawdziwej wolności w naturze. Przez kilka lat  wspinałam się na najwyższe szczyty Polski, pokonując różnorodne trasy i niełatwe wzniesienia, a każdy zdobyty szczyt przynosił nie tylko satysfakcję, ale i głębokie poczucie spełnienia.

Korona Gór Polski to nie tylko lista najwyższych szczytów, to także emocjonująca podróż przez różnorodne krajobrazy, od Bieszczad po Sudety, przez Tatry i Góry Świętokrzyskie. Z każdą wspinaczką zbliżałam się do celu, a każdy szczyt był osobnym wyzwaniem, które pozwalało poczuć pełną harmonię z przyrodą.

Po zdobyciu Korony Gór Polski, patrzymy teraz na kolejne cele – Koronę Europy, a może i świata? Kto wie, jakie góry jeszcze czekają na nas w przyszłości. Czas pokaże, ale jedno jest pewne – podróż do natury, pełna wyzwań i niepowtarzalnych chwil, dopiero się zaczyna.

Podczas naszego wyjazdu backpackerskiego do Maroka jednym z głównych celów było zdobycie Toubkalu – najwyższego szczytu Maroka znajdującego się w Atlasie Wysokim. Wybór padł na wejście w zimowym okresie, co dodało wyzwaniu i adrenaliny. Toubkal, wznoszący się na 4167 metrów nad poziomem morza, jest jednym z najbardziej wymagających szczytów w regionie, szczególnie w zimowych warunkach, kiedy pogoda może być nieprzewidywalna.

Trasa standardowo rozpisana jest na dwa dni, a wejście na szczyt możliwe jest tylko z przewodnikiem. Jednak my postanowiliśmy narzucić własne tempo, by zrealizować projekt w jeden dzień. W trudnych warunkach, walcząc przewyższeniem, wiatrem i oblodzonymi odcinkami, udało się dotrzeć na szczyt, unikając załamania pogody, które mogło nadejść już kolejnego dnia.

Zdobycie Toubkalu zimą było wyjątkowym doświadczeniem, które łączyło wytrzymałość fizyczną, logistyczne umiejętności i duchową satysfakcję z osiągnięcia celu. Z każdą godziną wspinaczki rosła radość z bliskiego kontaktu z naturą i niesamowitą panoramą, którą można podziwiać z samego wierzchołka.

Nasza podróż do Słowenii była zaplanowana z jednym głównym celem – zdobycie Triglava, najwyższego szczytu tego kraju. Wiedząc, że wznosi się on na 2864 metry nad poziomem morza, postanowiliśmy przygotować się odpowiednio do wyzwań, które nas czekały. W pierwszej kolejności wybraliśmy szlak na Małą Moistrovkę, aby rozgrzać się i oswoić z trudniejszymi warunkami przed atakiem na główny cel.

Trasa ferratowa, którą wybraliśmy, prowadziła przez szlaki oznaczone stopniami trudności B i C – te trudniejsze sekcje dały nam solidnie w kość. Wspinaczka była wymagająca, ale to właśnie te wyzwania sprawiły, że osiągnięcie szczytu miało wyjątkową wartość. Tutaj nie chodziło tylko o wysokość, lecz o samą drogę – pełną technicznych trudności, ekscytujących momentów i wspaniałych widoków.

Pokonanie Triglava trasą ferratową dało ogromną satysfakcję, ponieważ każde pokonane metry wymagały wysiłku, koncentracji i odwagi. To była prawdziwa przygoda, która na długo pozostanie w naszej pamięci jako jedna z bardziej wymagających i satysfakcjonujących wypraw górskich.

Nasz projekt na Azorach to krótko terminowa, intensywna przygoda z plecakami. Założenia były proste: zobaczyć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie – 5 wysp w 6 dni. W planie znalazły się zarówno eksploracja malowniczych krajobrazów, jak i realizacja celów górskich, z Pico na czołowej pozycji.

Pico, najwyższy szczyt Azorów, stanowił nasz główny cel górski. Wspinaczka na jego 2351 metrów była nie tylko fizycznym wyzwaniem, ale i niezapomnianym doświadczeniem. W trakcie tego krótkiego, ale intensywnego projektu, udało nam się zdobyć szczyt w jednym z najbardziej unikalnych regionów Europy, podziwiając niepowtarzalne widoki na ocean i wulkaniczne krajobrazy.

To był rejs przez Azory w najczystszej postaci – z plecakami, na nogach i z otwartym umysłem, gotowi do odkrywania każdej z wysp w ekspresowym tempie, z Pico jako ukoronowaniem naszej wyprawy.

Miejsca, które odwiedziłam

MOJE PODRÓŻE - GALERIA

error: Strona objęta jest prawami autorskimi. Wykorzystanie materiałów foto, tekstów zabronione.